Aktualności
Dąb szypułkowy czy bezszypułkowy?
Lecą z drzew żołędzie – owoce dębu. A czy potrafimy określić, jaki to gatunek?
W Polsce występują trzy rodzime gatunki dębów: szypułkowy, bezszypułkowy i omszony. Na naszym terenie spotkać możemy jedynie te dwa pierwsze. Są do siebie bardzo podobne a pora kwitnienia i Pliniusz podaje, że żołędzie dębu były pokarmem człowieka wcześniej niż pszenica owocowania to najlepszy czas, by bez problemu je odróżnić. Nazwa gatunkowa pochodzi od sposobu osadzenia kwiatostanów żeńskich i rozwijających się z nich owoców. Jeśli więc spotkamy dęby na których żołędzie zwisają na kilkucentymetrowych szypułkach to jednoznacznie wiemy, że jest to dąb szypułkowy. Jeśli natomiast żołędzie będą osadzone bezpośrednio na pędach, wówczas bez wątpienia mamy do czynienia z dębem bezszypułkowym. Nieco trudniej przedstawia się rozpoznawanie gatunków na podstawie kwiatów. Dęby to gatunki rozdzielnopłciowe. Z daleka widać zwisające zielone kotki, lecz są to kwiaty męskie. Kwiaty żeńskie zaś, z których rozwiną się żołędzie, są znacznie drobniejsze i osadzone na końcu pędów. Jak już wiemy – jeśli zwisają na szypułkach, wówczas mamy do czynienia z dębem szypułkowym, jeśli natomiast osadzone są na pędzie, jest to dąb bezszypułkowy.
Odwrotnie natomiast przedstawia się sytuacja z liśćmi: u dębu szypułkowego ogonki są krótkie, u bezszypułkowego zdecydowanie dłuższe. Gdy drzewa pozbawione są liści rozpoznawania gatunków mogą podjąć się jedynie fachowcy. Nie jest to łatwe a sprawę utrudnia fakt, że... obydwa gatunki krzyżują się ze sobą, tworząc mieszańce o różnych cechach.
Spośród rodzimych gatunków wymienić należy jeszcze dąb omszony, ale ten występuje jedynie w rezerwacie przyrody w Bielinku nad Odrą. Dość często spotkać możemy dąb czerwony o charakterystycznie ostro zakończonych liściach. Przybył do nas z Ameryki Północnej, gdzie jest najbardziej rozpowszechnionym gatunkiem dębu.
Dęby mogą wyrastać w potężne drzewa. Pewnie dlatego w wierzeniach ludzi pierwotnych uchodziły za pierwsze drzewa stworzone na świecie. Są to drzewa długowieczne, dlatego najwięcej pomników przyrody to właśnie dęby.
Pliniusz podaje, że żołędzie dębu były pokarmem człowieka wcześniej niż pszenica. Ale ostrożnie, w większych ilościach mogą być trujące. Dzikie zwierzęta mogą je natomiast jeść w dowolnych ilościach bez uszczerbku dla zdrowia. Żołędzie szczególnie upodobały sobie sójki, które dla ich walorów smakowych zrezygnowały nawet z wyprawy za morze.